Ruszamy do Ameryki!

przez | 10 marca 2015

Tyle pisaliśmy o przygotowaniach do zawodów, opowiadaliśmy o godzinach spędzonych na budowaniu samolotów w modelarni. Nastał w końcu długo oczekiwany czas, na to, żeby wyruszyć do Stanów Zjednoczonych. Wylot odbył się w sobotę 07.03.2015. Ruszyliśmy z lotniska w Berlinie samolotem linii Airberlin, był to Airbus A330.

DSCF0207

Po ośmiogodzinnym locie szczęśliwie dotarliśmy do Nowego Jorku, gdzie zastał nas… śnieg! Tak, Nowy Jork zasypało. W oczekiwaniu na kolejny samolot, mieliśmy kilkugodzinną przerwę. Wykorzystaliśmy ją między innymi na krótką bitwę na śnieżki. Białe kulki  fruwały ponad, znanymi na cały świat, żółtymi taksówkami.

SONY DSC

SONY DSC

 

Mieliśmy niesamowity ubaw, zwłaszcza, że  wiedzieliśmy gdzie będziemy już kilka godzin później. Kolejny lot: Nowy Jork- Miami. Tym razem Boeing 757 linii American Airlines. Wieczorny start samolotu ubogacony był niezapomnianym widokiem oświetlonego milionem lamp miasta. Nic nie jest w stanie opisać, jak duże zrobiło to na nas wrażenie. Również i ten lot odbył się bez żadnych problemów.

 

Kiedy ubrani w kurtki opuszczaliśmy samolot, wyglądaliśmy dość nienaturalnie wśród mieszkańców stolicy Florydy. Faktycznie, nie potrzebowaliśmy wiele czasu, by zorientować się, że zamiast kurtek  w Miami aktualnie pożądane są krótkie spodenki i T-shirty, a pełne buty ze swobodą można zamienić na japonki. Panująca temperatura otoczenia spotkała się z ogólną aprobatą ekipy. Stęsknieni słońca z ogromną radością powitaliśmy nowe warunki atmosferyczne.

Zmęczeni wielogodzinną podróżą udaliśmy się jeszcze do wypożyczalni samochodów. Potrzebowaliśmy tego środka transportu, aby zapewnić sobie swobodę poruszania. Podzieliliśmy naszą ekipę na dwa auta i do boju, Floryda czeka!

Już pierwsza noc zapewniła nam przygody. Stany Zjednoczone od początku zadbały o to, byśmy o nie zapomnieli żadnej z chwil tam spędzonych. Lądując w Miami mieliśmy zamiar przenocować w jakimś przydrożnym motelu, by od rana ruszyć dalej w trasę. Jakie było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że to wcale nie jest takie oczywiste. Na Florydzie sezon wakacyjny kwitnie, co skutkuje brakiem wolnych miejsc w praktycznie każdym napotkanym przez nas hotelu. Dodatkowo ci, co miejsca wolne mieli, proponowali ceny nie do przyjęcia. Zastanawiacie jaki był efekt nocnego poszukiwania? Krążyliśmy w tą i z powrotem, ostatecznie spędzając pierwszą noc w samochodzie. To miało swój klimat, naprawdę! Wschód słońca pobudził nas do działania. Uznaliśmy, że należy wykorzystać nowo rozpoczynający się dzień. Po śniadaniu, udaliśmy się na plażę w Miami. Mimo, że słońce nie rozpieszczało nas w pierwszych chwilach, nie mogliśmy narzekać na temperaturę, która była wystarczająca do oceanicznych kąpieli.

DSCF0706

 

Pobyt w Stanach Zjednoczonych przybliża nas do zawodów. Coraz mocniej zdajemy sobie sprawę z tego, co czeka nas już za kilka dni. Pewnie jesteście ciekawi, co się stało z naszą skrzynią? Pisaliśmy kilka dni temu, że dostała się do USA. To prawda. Jednak, podany wcześniej fakt, że przesyłka jest w Stanach Zjednoczonych, wcale nie oznacza, że już mamy w swoim posiadaniu nasze samoloty. Z obserwacji drogi (link załączony był w poprzednim artykule) przebytej przez skrzynię wiemy, że przesyłka jeszcze nie przeszła odprawy celnej. Rozmowa telefoniczna z pracownikiem firmy DHL, zdawała się gwarantować, że obecna sytuacja nie powinna być dla nas źródłem dodatkowych problemów. Cały czas staramy się mieć rękę na pulsie. Poinformujemy Was jak tylko, dowiemy się, jak wygląda sytuacja.

Kończąc pozdrawiamy serdecznie zza wielkiej wody! Czekajcie na kolejne relacje, które pojawią się już niebawem. Jednocześnie zachęcamy do obserwowania naszej strony internetowej w czasie samych zawodów, tj. 13-15 marca. Wówczas planujemy zdawanie relacji „na żywo”
z lotniska w Lakeladn i przebiegu konkursu.